Małe miasteczko gdzieś w Polsce, stacja przesiadkowa powracających z tułaczki. Spotykają się tu ludzie, którzy przez wojnę utracili przeszłość albo którzy wciąż nie mogą zadomowić się w teraźniejszości. Dwie godziny oczekiwania na pociąg stają się czasem rozliczeń spraw osobistych, oceny postaw wojennych, odpłaty za upodlenie. Wszyscy muszą określić się wobec czasu przeszłego: Marek musi odrzucić dawną sympatię do Teresy - kiedyś koleżanki, dziś handlarki i szabrowniczki, szewc Leon - wziąć osobistą pomstę na kapo obozowym, przez którego postradał zmysły, szabrowniczka Marta - odżegnać się od męża, kolaboranta, na którego czekała przez całą wojnę. Każdy niesie swój bagaż doświadczeń rzutujących na współczesność. Przed przeszłością nie ma ucieczki - jest tylko nadzieja na przyszłe, lepsze życie.